Zakręciło mi się w głowie i pociemniało w oczach.
- co ty mi... - Syknąłem i straciłem przytomność. Obudzilem się jakoś po 10min. Czułem się... Dziwnie. Rozejrzałem się po pokoju. Me oczy ujrzały przepiękną wadere. Moje serce zabiło mocniej. Wadera miała piękne ciemno brązowe futro pomieszane z jasnym. A jej oczy... Niebiesko-zielone... Podszedłem do wadery i ucalowalem ją w łapę.
- Witaj - uśmiechnąłem się szarmancko. Wadera wybuchnęła śmiechem. Nie wiedziałem o co chodzi jednak nie zraziło mnie to. Zawołałem jednego z demonów i rozkazałem mu przynieść najpiękniejszą róże w okolicy. Po chwili stwór był juz z powrotem. Wziąłem róże i ukłoniłem się waderze podając jej róże.
- Czy mogę poznać twe imię, o pani? - Spojrzałem na nią wyczekującą.
( Czy dane mi będzie poznać twe imię Jasmin? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz