Gdy wadera poszła siadłam i zaczęłam kopać wielki dół.Minęło parę
godzin,gdy dokończyłam mój wielki dół.Nazwałam go ''Wielki Dół''.
Strasznie mi się podobał.Chciałam go pokazać komuś.Do głowy wpadła mi
Misty.Natychmiast pobiegłam po nią.Znalazłam ją przy tym samym
strumyku,przy którym się poznałyśmy.Ugryzłam ją w ogon i ciągnęłam
biegnąc.Wrzeszczała i wierciła się nieziemsko.
-Tyy...-Wysapała,gdy ją położyłam na ziemi.W tej chwili zepchnęłam ją w dół.
-Ładny,nie?-Spytałam z psychicznym uśmiechem.Zaczęła coś wykrzykiwać,że mnie do sądu pozwie czy coś.
-Będę sędzią!-Oznajmiłam pod koniec jej bełkotu.Już sobie
wyobrażałam,jak walę młotkiem w stół i skazuje ją na śmierć.A ponieważ
jestem mordercą,to byłaby moja zwierzyna.Misty- legenda zwierzyny
Revenge. Rozkojarzyłam się i odeszłam zupełnie zapominając,że zostawiłam
Misty w tym dole.Dopiero na końcu lasu przypomniałam sobie o niej.Na
chwile stanęłam,ale po krótkim namyśle s\twierdziłam,iż chwila w
samotności jej nie zaszkodzi.
(Misty?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz