Wszystko nie zmieściło się w jednym poście więc tu jest dokończenie
~~ Shontaya
Po kilku sekundach odwrócił się w przeciwnym kierunku i zaczął odchodzić, powoli rozpływając się w powietrzu.
- Masz zamiar mnie tu zostawić?!
Tygrys nie reagując, całkowicie zniknął z pola mojego widzenia...
- Świetnie! Po prostu zaje*iście! - warknąłem sam do siebie, po czym ze zdeterminowaniem podążyłem w wybranym przez siebie kierunku.
<Shontaya?Ascanday? Ktosiu?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz