Assassin zdążył już się wykluć więc ćwiczyłam z nim polowanie. Nadawał się do dłuższych wędrówek.
Wędrowaliśmy bez celu. Przypadkiem doszliśmy na jakąś polanę.
Nic na niej nie było więc usiedliśmy by się posilić. Nagle przed nami stanął jeleń, ale nie byle jaki. To był duch.
Był piękny. Cały niebieski. Obok niego stała łania.
Zaraz zza drzew wybiegł kotek i zając.
Nim się obejrzeliśmy przyleciał orzeł. Wszystko to było niebieskie.
Gapiliśmy się jak wół w malowane wrota. Nagle wszystko zniknęło.Postanowiłam, ze nazwę tą polanę Polaną Duchów. Usłyszałam szmer. Byłam pewna, ze to wilk.
- Kim jesteś ? Wyłaź - powiedziałam do nieznajomego ...
< Wilku ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz