Szłam z pustym brzuchem przez las.Delikatny szum strumienia doprowadzał mnie do szału.Wtedy zobaczyłam waderę.
-Witam.-Powiedziałam i skoczyłam do strumyka,ochlapując jednocześnie
nieznajomą.Przyglądałam się jej zdezorientowanej buźce z szyderczym
uśmiechem.
-Wiesz...dawno nie jadłam no i jestem bardzo głodna.Jesteś jedyną żywą
istotą,jaką widziałam po drodze,więc...-Nie dokończyłam,ponieważ
rzuciłam się na waderę.Ta jednak zrobiła unik,a ja wbiłam moje pazury w
drzewo.Zaczęła uciekać.Pośpiesznie wyciągnęłam pazury z konaru i
pognałam za nią.Zbliżałam się z każdą chwilą.Gdy byłam już przy jej
ogonie zaczęłam kłapać szczęką.W tej samej chwili zrobiła ostry zakręt i
nie wyrobiłam.Spadłam w przepaść.Na szczęście moim oczom ukazała się
nie wielka półka skalna.Chwyciłam się jej mocno łapami i podciągnęłam
się.Usiadłam na twardej powierzchni i próbowałam się wspiąć do
góry,niestety skała była płaska i nie mogłam się wspiąć.Znajdowałam się
kilkanaście metrów od lasu.W tej samej chwili wpadłam na dobry
pomysł.Zaczęłam rzucać się na ścianę skalną.Po chwili kilka kamieni
spadło mi pod łapy.Zgarnęłam je w jedno miejsce i znowu waliłam w
ścianę,tym razem tak mocno,że gałąź drzewa,nad którym się znajdowałam
złamała się i spadła.Zaczepiła o jeszcze większą gałąź,która pękła,ale
nie złamała się.I właśnie po to były mi kamienie.Zaczęłam rzucać nimi w
miejsce pęknięcia.Po pewnym czasie gałąź spadła.Ułożyła się idealnie,bym
mogła po niej przejść.Wskoczyłam i zaczęłam się wpinać do góry.W końcu
stanęłam na miękkiej ziemi.Ta wadera,którą goniłam stała nad przepaścią
przez cały czas?
-Jestem Misty.-Powiedziała nieśmiało.
-A ja jestem głodna.Masz szczęście,nie zjem cie,tak jak
planowałam.-Oznajmiłam .-Pewnie jesteś członkiem Watahy ognistych
łez.Członków nie wolno zjadać.-Powiedziałam rozczarowana.
-Widziałam jak wyszłaś tutaj po tym drzewie.Nie mogłaś po prostu wejść tymi schodami?-Spytała i pokazała głową stopnie na skale.
-Aaa...No nie mogłam bo...bo po prostu nie chciałam,no...-Nie wiedziałam
co powiedzieć.Nie zauważyłam tych schodów!Namęczyłam się tyle na nic!
(Misty?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz