Menu rozwijane dostarczyły profilki

piątek, 14 sierpnia 2015

od Luki do Rollana

-Witam.-Powiedziałam do nieznajomego wilka. Jeszcze krył się w ciemności, ale gdy tylko się poruszył stado ptaków umknęło z konarów drzew,tuż nad nim.
-Nie przestawisz mi się?-Spytałam słodkim głosem. Ciekawe, jak wygląda jego nędzne ciało. Muszę się kryć w tym ciasnym garniturze z Luki,co okropnie mnie wkurza. Nie mogę znikać jej ciele,to okropne uczucie. Teraz pewnie bym się pojawiła za wilkiem i powalczyła z nim, zapewne nie długo, ale w tym ciele jestem bardzo słaba. Ograniczona do zdolności wilka i paru swoich sztuczek.- Nic ci ie zrobię, no chodź tu!-Zawołałam. Chciałam jak najszybciej poznać swoich nowych ''przyjaciół''.
-Okay, jeśli nie chcesz, to nie musisz. Ja cię do niczego nie zmuszam.-Oznajmiłam łagodnie, po czym się odwróciłam i poszłam w drugą stronę. Wilk jeszcze przez chwilę siedział w ukryciu, po czym popędził w głąb lasu, dokładnie w przeciwnym kierunku ode mnie. To było dziwne spotkanie...
Wszędzie te drzewa i ani jednej żywej duszy? Przez ponad trzy godziny biegu nie znalazłam ani jednego stworzenia, prócz mnie i ptaków? Tylko je teraz słyszę...Jedno jest pewne, będę musiała popracować w tym ciele nad kondycją, inaczej nici z moich planów. Zmachałam się przez te trzy godziny, jakbym właśnie przebiegła Anglię naokoło. Zbyt dawno nie gościłam w sobie czyjegoś ciała. Wyszłam z wprawy, albo ten wilk był wyjątkowo niezdarny. Pierwsze dwadzieścia sekund były na prawdę szybkie, ale później było coraz gorzej. Pod koniec już prawie truchtałam...
-Wystraszyłeś mnie!-Podskoczyłam i otworzyłam szerzej oczy. Nie łatwo zaskoczyć demona, a tu, przede mną nagle pojawił się wilk. Cały brązowy, skądś go kojarzę...
-Witaj, Luka.- Powiedział basior i się uśmiechnął. Skąd on znał moje imię? Zaraz, zaraz...Czy gdy dołączałam do watahy on czasem nie był przy mnie? Tak, to on!
-Jesteś...Rollan?-Spytałam nie pewnie, ale w rzeczywistości miałam inne pytanie na końcu języka.
(Rollan?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz