Menu rozwijane dostarczyły profilki

piątek, 14 sierpnia 2015

Od Sean'a cd Jasmin

Okay, co to za wadera? Siedzi i siedzi, jakby nie zrozumiała, że ma się wynosić. Strasznie uparta. ciekawe, jak znalazła się na tym terenie. Chyba że...chyba że należy do mojej watahy, ale to mało prawdopodobne. Kątem oka obserwowałem nieznajomą, ale wydawała się niezbyt chętna mnie zranić. Wyglądała raczej jak lis- sprytna i wiedząca, jak coś komuś ukraść. Jednak pozory mylą... Oblizywałem i gryzłem to, co pozostało po mojej uczcie.  W końcu przestałem na nią patrzyć w ogóle. Po chwili podeszła do mnie i spytała się, dlaczego warczę. Jest wilkiem, a nie wie co to warczenie? Wstałem, ponieważ cały czas leżałem na ziemi. Gdy po raz kolejny się przybliżyła i stała prawie na kościach odskoczyłem w bok z piskiem i przyglądałem się jej badawczo. Obwąchała kości, ale szybko podniosła głowę. Przestałem już warczeć, co najwyraźniej sprawiło jej satysfakcję.  Zrobiłem krok do przodu. Po niecałej sekundzie wadera też tak zrobiła, jednak jej ruch był ogromny, przeszła nad moją zdobyczą! Znowu zacząłem warczeć, ale wadera dalej się przybliżała. Dopiero, gdy była jakiś metr przede mną, to się zatrzymała. Poczekała, aż przestanę warczeć i ponownie się zbliżyła. Ostrożnie wystawiłem łapę do przodu, potem drugą. Jednak gdy wadera zrobiła kolejny ruch ruszyłem pędem przed siebie. Zaskowytałem, jak zraniony pies i przyśpieszyłem. Gdy spojrzałem za siebie ujrzałem zbliżającą się waderę. Co ona chce tym razem? Przecież już się znamy, wystarczy! Zrobiłem ostry zakręt, gdy mnie doganiała, ale to dało mi tylko trochę przewagi. Najwidoczniej nie zamierza odpuścić. Przyśpieszyłem, a moje serce zaczęło bić szybciej.
(Jasmin?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz