Menu rozwijane dostarczyły profilki

czwartek, 20 sierpnia 2015

Od Rollan'a cd Luki

 Dziwna wadera, musi już iść. Tylko po co? Pewnie nie ma tu więcej rzeczy do robienia, niż chodzenie po tych terenach. A może rzeczywiście nie chce mi zawracać głowy? Wątpię, z resztą nie ma czym zawracać głowy.
Zdecydowałem się na szybki bieg. Przyda mi się, dawno tego nie robiłem. Zacząłem przebierać łapami w rytmicznym, żwawym tempie. Kierowałem się tak, by nie narobić łapami hałasu. Mimo to czasami wbiegałem na kupki liści. Tylko ten odgłos mi nie pasował. Śpiew ptaków, szum wiatru. Zdecydowanie nie pasował do teraźniejszości. Lato płynęło wolno i spokojnie, więc nie spodziewałem się, by na ziemi już leżały liście. No, ale cóż. W końcu jeszcze kilka tygodni i jesień. W sumie to liście mają prawo spadać już teraz. A z resztom nie będę sobie tym zawracał głowy. Przyśpieszyłem.
Biegłem już prawie godzinę, z każdą chwilą przyspieszając. Po raz kolejny przeskoczyłem nad zwalonym pniem. Pewnie po ostatnich burzach na ziemię spadło wiele potężnych koron pełnych liści. Zapach sosen i żyznej ziemi uspokajał mnie. Zniknął jednak, gdy z wielką ulgą wpadłem do chłodnej wody jeziora. Przez chwilę pływałem, pozwalając wykazać się łapom. Gdy wracałem otrzepałem się, przez co obracałem głową i zdążyłem zauważyć kształt przypominający wilka po drugiej stronie jeziora. Czy to...Luka?
(Luka?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz