Menu rozwijane dostarczyły profilki

sobota, 11 lipca 2015

Od Libby do Banna

- No to zabawimy sie - zasmialam sie ,,uroczo'' i wkradlam sie do umyslu basiora. hmmm ciekawe ma tam rzeczy. Gdy mialam zobaczyc jaki jest jego najwiekszy koszmar, ktos a raczej cos zastapilo mi droge.  wlasciwie wygladalo jak basior ale bylo takie... inne.
- Oh? czyzbym trafila na demona? no to klaniam sie nisko - zachihotalam po czym uklonilam sie jak w teatrze. To cos patrzylo na mnie jakos dziwnie jednak jakos malo mnie obchodzil. Jesli nie mial poczucia humoru to nie warto bylo z nim gadac. A moze to tylko atrapa? co ja gadam. Atrapa w mozgu.
- No panie demonie jak pan sie miewa? - zasmialam sie i podszedlam do owego demona. ten drgnal nieznacznie.
( Bann? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz