Menu rozwijane dostarczyły profilki

środa, 6 maja 2015

Od Shontay do Kogoś

Głód juz od dłuższego czasu mi dokuczal. Postanowiłam w końcu zapolować. Wyszalam z jaskini i przymróżyłam oczy. Dzień był wyjątkowo upalny. Nie nawidze takich dni...ruszylam w stronę zacienionego lasu. Miałam szczęście. Od razu trafilam na trop sarny. Po 15min. Juz zajadalam się soczystym mięsem. Gdy skończyłam zobaczyłam jakiegoś wilka. Da zabawy postanowilam go po śledzić. Wilk biegł w stronę plaży. Gdy do niej dobiegł zauważyłam, ze to wadera. Z rozbiegu wskoczyła do wody. Juz miałam gotowy plan. Niezauważona również wskoczylam do wody i od razu zanurkowalam. Podplynelam do wadery i zaczelam lekko ppdgryzac łapy i wciągać ją na dno. Wadera była przestraszona choć dobrze to maskowala i próbowała się wyrwać. Wynurzylam się na powierzchnie i zaczęłam psychicznie śmiać.
( Ktoś? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz